Geoblog.pl    kubki    Podróże    Meksyk - podejście drugie...    O tym, ze w Meksyku najlepiej nic nie planowac ;)
Zwiń mapę
2011
02
paź

O tym, ze w Meksyku najlepiej nic nie planowac ;)

 
Meksyk
Meksyk, Uxmal Ruins
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15862 km
 
Po postoju w Palenque w autokarze zrobilo sie luzniej dlatego bez problemu moglam z dwoch siedzen zrobic sobie przytulne lozko ;). Rano widoki za oknem diametralnie sie zmienily. Jechalismy prosta droga a naokolo bylo mnistwo zieleni... zero gor pagorkow ani wzniesien. TAK jestesmy na JUKATANIE! W zasadzie nie istotne bylo ktora jest godzina (moj telefon i tak padl), jak daleko jeszcze do Meridy ani to czy jestesmy opoznieni. Chyba nawet w autokarze zdecydowalysmy sie na to, ze zamiast zwiedzac miasto pojedziemy na piramidy. W Meridzie mialysmy duze udogodnienie poniewaz dworce autobusowe pierwszej i drugiej klasy byly po przeciwnej stronie ulicy. Zaczelo sie wiec kursowanie miedzy jednym a drugim w poszukiwaniu informacji o cenach i ewentualnych godzinach do Valladolid. Wczesniej zostawilysmy jednak Alejandro, Roberto i Fernando w przechowalni bagazu. Uxmal jest jednym z najwazniejszych miast starożytnych Majow na obszarze Ruta Puuc. Wsrod zabytkow podziwialysmy miedzy inymi piramide Wrozbity, ktora sklada sie z pieciu swiatyn, Casa de las Tortugas z charakterystycznymi zezbami zolwi oraz palac gubernatora. Styl budowy znacznie rozni sie od wczesniej odwiedzanych przez nas miast Zapotekow i Aztecow a dodatkowa atrakcja w trakcie zwiedzania byly platajace sie po skalach i drogach iguany. 2 godziny wystarczyly nam aby bez pospiechu zobaczyc cale Uxmal dlatego kolejną godzinę (od godz. 14) spedzilysmy na kupowaniu i ogladaniu pamiatek i czekaniu na autobus i czekaniu i czekaniu i czekaniu.... nie tylko my czekalysmy i denerwowalysmy sie ze autobus do Meridy nam nie przyjezdza poniewaz dwojka francuzow miala chyba podobny problem ;). Jak sie okazalo.. autobus w droge powrotna do Meridy nie zatrzymuje sie pod wejsciem na piramidy ale trzeba wyjsc i zlapac go na autostradzie. Zrezygnowane nie mialysmy innego wyjscia jak poczekac na ost autobus o godz 17... z tym, ze francuzi twierdzili, ze jest o 17.30 a meksykanie, ze o 18. My po tych 4 godzinach czekania bylysmy uradowane jak sie okazalo, ze autobus w ogole przyjechal, i ze mimo miejsc stojacych mozemy wrocic do Meridy ;).



Najwiekszy niesmak w tym calym czekaniu okazal sie jednak przy odbiorze naszych bagazy. Niestety ale zamiast zaplacic za kilka godzin tak jak planowalysmy musialysmy zaplacic za 10 co tak na prawde wyszlo nas tyle co nocleg :/. Doszlysmy do wniosku, ze trzeba teraz zaoszczedzic dlatego zrezygnowalysmy z podrozy do Valladolid na rzecz kolejnej nocy spedzonej w autokarze. Do Tulum moglysmy pojechac autobusem pierwszej klasy krocej ale wowczas na miejscu bylybysmy ok 4 rano (troszke mimo wszystko za wczesniej biorac pod uwage fakt, ze jeszcze nie mamy noclegu zalatwionego ;) ). Wybralysmy wiec tansza ale dluzsza o 3 godziny podroz druga klasa... Zastanawialysmy sie wlasciwie dlaczego jest tak duza roznica czasowa w obydwu przypadkach ale szybko w autokarze zorientowalysmy sie, ze zatrzymujemy sie na kazdym mozliwym przystanku jeszcze nie wyjezdzajac z Meridy ;).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 81 wpisów81 14 komentarzy14 23 zdjęcia23 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
08.02.2013 - 13.03.2013
 
 
05.09.2011 - 10.10.2011