Ktos smial nas obudzic w autokarze. Okazalo sie, ze nikogo juz nie ma i jestesmy na miejscu. Przybylysmy do hostelu Casa del Angel, ktory na cale szczescie okazal sie bardzo czysty przyjemny i wygodny. Ucielysmy sobie drzemke i dopiero po poludniu wyszlysmy pozwiedzac miasto. Oaxaca przypomina nam troszke Zacatecas. W 3 godzinki zobaczylysmy najwazniejsze atrakcje w centrum. Znajduja sie tutaj rowniez dwa targi na ktorych zamierzamy zakupic pamiatki do domu. Pogoda dala nam nieco odetchnac od upalu. Nie jest juz tak goraco jak w Puerto a w nocy leje deszcz.