Pobudka po 2 godzinach snu. A może nawet i mniej. Około godziny 4 nad ranem kiedy dopinałyśmy ostatnie zamki naszych plecaków nasz współlokator z pokoju wrócił dopiero z imprezy. Po wyjściu z hostelu przed godziną 5 okazało się, że na naszej ulicy wciąż świeci się na różowo a ludzi tyle samo co o godzinie 23. Nawiązując do 'red district' dzień wcześniej podsłuchane z rozmowy na ulicy: blowjob - 50 euro.
O godzinie 5:21 rozpoczeła się nasza ponad szesnastogodzinna podróż w kierunku granicy pociągami:
Frankfurt(Main)Hbf - Kassel Hbf
Kassel Hbf - Halle(Saale)Hbf /miasteczko Salem
Halle(Saale)Hbf - Leipzig Hbf
Leipzig Hbf - Dresden-Neustadt
Dresden-Neustadt - Görlitz
Podróż przebiegała bezstresowo ale wiadomo w Niemczech wszystko chodzi jak w zegarku. Jedynymi 'przygodami' to była zmiana numerów peronów w dwóch miejscowościach ponieważ wymagało to od nas dowiedzenia się co jest grane od kogoś kto rozumiał niemieckie komunikaty. Właściwie to u kresu naszej podróży myślałyśmy sobie jedynie: 'ciekawe co JESZCZE nam się może przydarzyć'? Aż ciężko było nam uwierzyć, że wszystko idzie zgodnie z planem - prawdopodobnie pierwszy raz w trakcie całego wyjazdu. Nawet ostatni pociąg w Dreznie poczekał na nas 5 minut zanim wyruszył w kierunku granicy.