Nie wiem do konca czy to objawy 'jet leg' czy po prostu zmeczenie po kilku dniach pozdrozy ale kladac sie wczoraj dosc wczesnie spac (czasu lokalnego) rownie wczesnie wstalysmy bo juz o godzinie 7 rano. W koncu zobaczylysmy Karaiby za dnia ;). Pierwszym celen dnia byla kapiel w morzu Karaibskim.. delikatny piasek, czysta ciepla woda i wysokie fale.. Mary z entuzjazmem podziwiala skaly magmowe!
Dzisiejszego dnia zdecydowalysmy sie przedostac na sasiednia wyspe - Trynidad poniewaz stad blizej nam do Wenezueli a poza tym nasza nowa znajoma (pilotka) Heather wracala tego dnia do domu wiec bylko nam duzo latwiej odnalesc sie w tym dzikim kraju.
Sama odprawa wygladala dosc dziwnie ale restrykcyjnie. Sam trzygodzinny rejs umilaly nam: koncert Michaela Jacksona, piekne widoki oraz wodka ze Spritem.
Po zaokretowaniu do Port of Spain znowu zajela sie nami Heather, ktora wskazala tanie zakwaterowanie po czym przez jakies 2-3 godziny jezdzila z nami autem pokazujac samo miasto i okolice w tym parki narodowe - czym podniecala sie Mary mimo tego ze bylo ciemno i nic nie widziala. Na koniec zabrala w miejsce gdzie sprzedawali cieple jedzenie i postawila przepyszna zupe z kukurydzy - tradycjonalne karaibskie jedzonko. Plan na wieczor byl jeden - impreza. Niestety po powrocie do pokoju padlysmy jak muchy. Klaudie jedynie wzielo o 23.30 na tango ale Mary nawet nie drgnela.
Nie do konca wiedzac gdzie lecimy znalazlysmy sie w kraju gdzie jest zupelnie inna obca nam kultura. Ludzie sa bardzo zyczliwi i chca nam pomoc ze wszystkich stron czego przykladem jest nasza gwiazda - Heather. Jednak z tego co slyszalysmy jest to bardzo niebezpieczne miejsce i na swoj sposob skorumpowane - przez narkotyki (czego nie nalezy przekazywac naszym rodzicom!). Ulice sa ruchliwe a z glosnikow mozna uslyszec na kazdym kroku reagge a miejscowi stylizuja sie na Boba Marleya. Czujemy sie troszeczke jak widowisko biorac pod uwage nasz kolor skory. Powitania i trabienia samochodow slyszymy na kazdym kroku mimo tego ze pierwszy raz widzimy tych ludzi na oczy - moze to przez to ze jestesmy takie sexy :P. Pogoda nam dopisuje. Jest iscie karaibska czyli.. sezon deszczowy dzieki czemu czujemy sie jak w Polsce za czasow powodzi ^^.